Śmieszne historie (połączone ze strasznymi jakbyście mieli)

Gin

Tak, tak ŚMIESZNE ale nie STRASZNE! A podsuneła mi ten temat Madzia swoją historia o pociągu! =)

Mroowa · Wysłany: Wto 20:18, 21 Mar 2006 Temat postu:

Jak tylko sięgnę pamięcią w przeszłośc to coś napisze:)

Gin · Wysłany: Wto 20:26, 21 Mar 2006 Temat postu:

Czekam!

Mroowa · Wysłany: Wto 22:24, 21 Mar 2006 Temat postu:

Mam! To było zaraz przed sylwestrem. Były u mnie 2 przyjaciółki. Nudziło nam się i grałyśmy na karyt w "Ku-ku". Ta która przegrała musiała wybrac:szczerośc, lub zadanie. W którejśtam kolejce ja przegrałam i wybrałam szczerośc. Oczywiście-pdało pytanie: "Kto mi się podoba?" Myślę sobie "Ta, jasne, chciały, by,a poza tym Adam-mój brat jest w pokoju...". Więc mówię, że już wole zadanie. "No doooobra:P" Powiedziały i wiecie co mi wymyśliły?
-Miałam wyjśc na balkon i krzykną "Jestem głupia!". I naprawdę w miare szybko się zgodziłam. Ale stwierdziłam,że już nie chce czegoś podobnego bo to jest "zarazem zadanie i szczerośc" Dobra...Zrobiłam co miałam zrobic. Na szczescie nie krzyknęłam TEGO AŻ tak GŁOŚo... Na szczęście miejąc ze mnie polewkę uznały mi zadanie:P Nienawidzę ich<czyli kocham, ale przyjaciółki, jak to przyjaciółki...>!!!
Dla mnie to było raczej troche żenujące, ale też się poźniej śmiałam:P

Delf · Wysłany: Wto 22:38, 21 Mar 2006 Temat postu:

Hm... To nic w porównaniu z tym co ja z przyjaciółką robiłyśmy z WŁASNEJ, NIEPRZYMUSZONEJ woli (ale byłyśmy młode) xD
Jak byłyśmy małe (ok 3 klasa podstawówki) to ona do mnie przyszła po lekcjach. Byłyśmy same w domu i nam się nudziło (ale też się trochę bałyśmy złodzieji itp xP). I ona usłyszała hałas w kuchni. więc wzięłyśmy drapaczkę (lol) i parasol do obrony xD i poszłyśmy sprawdzić co to było. I tak z tym chodziłyśmy po całym domu zaglądając wszędzie czy nikogo u mnie nie ma np. w szafie Jezyk

A potem gdy upewniłyśmy się, że nikogo jednak u mnie nie ma wyszłyśmy na balkon (żeby przywołać złodzieji, bo bez nich nudno było xD) i wołałyśmy NA CAŁY GŁOS "hej! pij mleko hej!" a potem szybko kładłyśmy się na ziemię Wesoly

Tego nigdy nie zapomnę... xD
Ale trzeba pamiętać, że młoda i głupiutka byłam xD

Mroowa · Wysłany: Wto 22:44, 21 Mar 2006 Temat postu:

Ooo...Przez to z motywem złodziei mi sie cos przypomniało Wesoly

Ale napisze jutro, bo musze zaraz konczyc, tylko mi przypomnijcie!!!

Nika · Wysłany: Śro 7:12, 22 Mar 2006 Temat postu:

Mnie się bardziej z pijakami przypomniało ale napiszę wam po szkole.

Madzia · Wysłany: Śro 11:14, 22 Mar 2006 Temat postu:

hehe, najlepszą historię opowiedziałby ze mną i moimi koleżankami w roli głównej mój wychowawca. Z jego punktu widzenia to musialo fajnie wyglądać.
Piwo(mój wychowawca) siedział sobie przed szkolą w swoim samochodzie. Nagle zobaczył że 4 uczennice zmierzają na pole prosto w kierunku transformatora za któtrym uczniowie zawsze palą. Piwo obdarzył uczennice morderczym spojrzeniem. Jedna z uczennic klepnęła drugą pokazując paluchem prosto na Piwa. 4 uczennice przestraszyły sięi wszystkie rowniutko zawrócily po czym skręciły tak że zniknęły z pola widzenia.
Piwo pojechał w ich stronę jako że chciał tamtędy jechać do domu. I co ujrzał?4 uczennice które zamiast iśc do domu, powoli i ostrożnie wydeptuja sobie po skosie drogę za transformator przez pół metrowe zaspy śniegu. Piwo spojrzal zdiwiony na uczennice a one przerażone zaczely beic przez śnieg. Nagle Piwo patrzy a 4 uczennice lezą pod transformatorem z głową w śniegu.
Piwo do dziś nie wie o co mogło chodzić<bezradny>

Nika · Wysłany: Śro 15:23, 22 Mar 2006 Temat postu:

Byłam kiedyś chyba w gimnazjum jeszcze na urodzinach mojej kolezanki. Wszystko było super aż do północy, no może koło 1 było gdy chłopcy zbierali się do domu. Wyszli a ja i moje 2 kolezanki miałyśmy nocować tam u tej dziewczyny która miała urodziny. Impreza się skończyła i postanowiłyśmy trochę posprzątać. Było dość gorąco w domu więc otworzyłysmy okno w kuchni i poznosiłyśmy tam brudne naczynia. Nagle pod oknem coś się odzywa tak jak PIJAK my spanikowane co robić-chciałyśmy po prostu okno zamknąć ale ktoś wystawił rękę z krzaków pod oknem to któraś złapała miotłę i zaczęła okładać nią napastnika w krzakach po czym szybko zatrzasnęła okno. kilka minut później okazało się że to chłopcy mieli z nas polew w tych krzakach. Dobrze chociaż że porządnie dostali tą miotłą.

Fistaszek3 · Wysłany: Śro 15:35, 22 Mar 2006 Temat postu:

UUUU DELF jakich ja sie tu rzeczy dowiaduje Wesoly

. Wiecie, ja miałam coś poddobnego... Kiedyś byłam sama i przyszły do mnie koleżanki z bloku. Cos tam gadamy i wogóle, a ty słyszymy pukanie. Nie otwieramy...ale bieżemy do ręki... NOŻE!!! Chyba wszystkie, jakie maiałam w kuchni..No i zaczynamy się kryć... Normalnie wszędzie.. Pod stołem, na łóżku piętrowym, łazience...A potem udawałyśmy jakąś bitwę i biłyśmy się poduszkami a jedna z dziewczyn wzięła zapukała w dzwi do łazienki a my wszyscy w krzyk, że aż jakaś sąsiadka zeszła zobaczyć co się u nas dzieje... Ale to było w jakiejś drugiej czy trzeciej kalsie podstawówki... Wesoly

Mroowa · Wysłany: Śro 17:07, 22 Mar 2006 Temat postu:

Tak miałam cos napisac-coś dłuuugiegoooooooooooooooo. Naprawdę. Jak tylo będe miała WIĘCEJ czasu to napiszę Jezyk

DraconMalfoy · Wysłany: Śro 19:12, 22 Mar 2006 Temat postu:

eee, czy tylko mnie nic śmiesznego się nie przytafia? no, oprócz gadających ścian i wodospadów... hmm, coś się wymyśli Wesoly

JamesPotter · Wysłany: Śro 20:32, 22 Mar 2006 Temat postu:

U mnie sporo było takich śmiesznych sytuacji, ale teraz nie moge sobie przypomnieć.... jak coś wymyśle to napisze

DraconMalfoy · Wysłany: Śro 20:34, 22 Mar 2006 Temat postu:

bardzo śmieszne, a Ty Hermiono mnie znasz i wiesz, że zawsze moje opowieści są ciekawe, prawda? <z naciskiem> Mruga

Fistaszek, tu gdzieś na forum jest moja opowieść o gadającej ścianie. polecam Wesoly

Hermiona · Wysłany: Śro 20:38, 22 Mar 2006 Temat postu:

Wiem,oczywiście Wesoly

(a spróbowałabym powiedzieć coś innego

<dop.autora>)
A hisotria o gadającej ścianie była fenomenem Wesoly

DraconMalfoy · Wysłany: Śro 20:46, 22 Mar 2006 Temat postu:

taa, moją najlepszą przyjaciółką jest ściana. i odtąd już nie mogę mówić: "mówię jak do ściany", bo moja urocza ściana nie dość, że słyszy to jeszcze odpowiada Wesoly

czarno-biała · Wysłany: Czw 19:34, 23 Mar 2006 Temat postu:

ja miałam sporo bekowych sytuacji, ale przypomina mi się jedna
pare lat temu byłyśmy z zespołem tanecznym w Niemczech i ja z moją kumpelą mieszkałyśmy u takiej gościówy z dzieckiem. Jednego dnia zabrała nas ona do swoich znajomych (jakby myślała, że my chcemy tam iść) i tam była cała gromada dzieci i taki.. plac zabaw w ogrodzie. moja kumpela z tą małą grały w badmigtona (jak to się pisze?!) a ja usiadłam obot na takiej sznurkowej huśtawce i się temu przyglądała. I nagle ta huśtawka zerwała się pode mną a ja wylądowałam na ziemi. Kumpela zaczęła tarzać się ze śmiechu a ta mała groziła mi palcem i mówiąc coś w stylu (nie wiem dokładnie, bo nieznałam wtedy niemieckiego), że mam problem. Ale nikt z dorosłych tego nie zauważył, ja szybko jakoś to podwiązałam i zwiałyśmy stamtąd. ja tylko współczuje tej osobie która pierwsza na tym usiadła Wesoly

czarno-biała · Wysłany: Czw 19:37, 23 Mar 2006 Temat postu:

i druga hisotria też związana z tym wyjazdem - jak mieszkaliśmy tam u niej dostaliśmy do dyspozycji pokój jej syna. ale nie było w nim żadnej szafy, tylko zagracone biórko. I my nie miałyśmy się gdzie rozłożyć. Ja się kwurzyłam i zaczęłam grzebać w tym biórku i szukać miejsca na ciuchy. a okazało się, że szuflady pełne były... niemieckich pornosów. w panice to schowałyśmy. - przestroga na przyszłość - nie grzebać po cudzych (zwłaszcza starszych chłopaków) szafkach, bo nie wiesz co tam może się znaleść.

Madzia · Wysłany: Pią 14:50, 24 Mar 2006 Temat postu:

Hehe, dobre te niemieckie pornosy xD

A mi się dzisiaj przytrafiła fajna 'historia'
Mianowicie na historii siedze trochę przymulona. Zacznijmy od tego że miałam na 12 do szkoły i rano spalilam u kumpeli 2 paczki fajek i piłam wódkę. No to siedziałam tak na tej historii trochę uhahana, I nagle nasz wychowawca do nas:
"Palenie naprawdę jest nie zdrowe"
To ja się zaczęłam śmać jak idiotka na całe gardło.
Facet:
"Nie śmiej się, ja nie żartuję"
Ja(głupio):
"Aha" i znowu śmiech
Moje kumpele:
"A skąd pan wie że my palimy?"
(wszystkie uhahane narąbane i w ogóle)
Pan:
"Wyobraźcie sobie że śrdenio raz w tygodniu przychodzi do mnie jakiś znajomy i pyta czy znam te i owe dziewczyny które się rozpijaja, palą fajki na rynku i ciągle robię jakies przypały bo one chyba chodza do mojej szkoły a nawet do mojej klasy"
My:
<cisza>
On:
"A po za tym jak ktoś lezy na polu..."
My:
<śmiech>
On:
"Mam o Was takie informacje, że byście się zgięły jakbyście usłyszały. Szkoda tylko, że nie mogę tego wykorzystac przeciwko Wam i musze Wam wstawiac wzorowe zachowanie:/"

JamesPotter · Wysłany: Pią 15:09, 24 Mar 2006 Temat postu:

Aha... spoko. U nas jak cię zczają ze szlugami to od razu ląduje się u pedagog albo u dyrektorki... a co dopiero jakby sie przyszło pijanym...

Madzia · Wysłany: Pią 15:22, 24 Mar 2006 Temat postu:

On nie wiedział że mysmy piły xD
U nas nie idzie wylecieć ze szkoły xD

JamesPotter · Wysłany: Pią 15:26, 24 Mar 2006 Temat postu:

U nas raz koleś wypił na Wigilię klasową to na policje chcieli dzwonić...

Fistaszek3 · Wysłany: Pią 15:32, 24 Mar 2006 Temat postu:

Uuu....srogo...U nasz jeżeli, ktoś pali, to wiedzą tylk uczniowe a nauczyciele wogóle...

Madzia · Wysłany: Pią 15:36, 24 Mar 2006 Temat postu:

U nas nauczyciele wiedza że uczniowie palą.
A nasza pani od biologii raz opowiadała że jej się snilo że mnie i moje kumpele goniła pijane po mieście. Cała klasa w ryk ze śmiechu. A facetka pookazuje w klasie jak zataczałyśmy się w jej śnie.
A my do niej:
"Sen na faktach"
A ona zwątpiła, uśmiechnęla sięi więcej nic nie powiedziała

JamesPotter · Wysłany: Pią 15:42, 24 Mar 2006 Temat postu:

U nas też niby nie wiedzą kto pali, ale jak cie,np. w kiblu ze szlugą zczaja... chociaz nie wszyscy sa tacy surowi.... ostatnio, np. moich kolegow zczail facet od polskiego to kazał im tylko napisać rozprawki (na cala strone A4) na temat: " Dlaczego nie powinienem palić papierosów?" Taaa.. ten gościu uwielbia rozprawki... ostatnio pisałem na temat: "Czemu nie powinienem używać wulgaryzmów" XD

Fistaszek3 · Wysłany: Pią 15:44, 24 Mar 2006 Temat postu:

Uuu... A co, aż tak ostro.. Komu, dlaczego... MOW (ew. pisz:D)

JamesPotter · Wysłany: Pią 16:10, 24 Mar 2006 Temat postu:

Aj bo t było coś takiego, że pisałem sobie z koleżanką karteczkę i tam się mnie pytała, czy znam jakąś tam piosenke, a ja odpisałem, że tak i że jest zajebista (tylko prosze nie dawać mi ostrzezenia!) aż w koncu facet przechwycił tą kartezkę i przeczytał ją na głos przy całej klasie... No i kazał napisać rozprawkę. Weź.. nienawidze tego faceta...(i chyba wzajemnie:P) z taką kpiną w głosie to czytał...

JamesPotter · Wysłany: Nie 11:55, 26 Mar 2006 Temat postu:

u nas sa białe.... i jedyne czym moze tam smierdziec t szlugami... ale w damskiej tez jaraja....

DraconMalfoy · Wysłany: Śro 11:32, 29 Mar 2006 Temat postu:

Nika, jest staro, bo chodzimy do Starego liceum, wiedziałaś o tym? Jezyk

ja to raz jak zeskakiwałem z hustawki, to o mało się nie zabiłem tak fajnie rypnąłem. zresztą, kilka razy miałem takie zdarzenia. raz się o mało na nóź nie nadziałem, ale w ostatniej chwili go dojrzałem, raz się spóźniłem do sql i okazało się, że gdybym przyszedł normalnie, to by mi lampa na łeb spadła, a tak to nikt nie siedział na moim miejscu i mnóstwo razy o mało mnie samochody nie przejechały

nawet w zeszłym tygodniu mi się to zdarzyło i to na zamkniętej ulicy, bo to był pocztowy wóż czy jak to sie tam nazywa:/

Mroowa · Wysłany: Śro 11:43, 29 Mar 2006 Temat postu:

Wow... Heh...O lampe w podstawówce też się zawsz ebałam, bo siedziałam centralnie nad nią.
Kurczę, jak tak przeczytałam te twoje zdarzenia, to jest coś podobnego do tego, że ty sobie nie zdajesz z czegoś sprawy i próbujesz "Oszukac przeznaczenie"(taki film, nie?).
Nie....Chyba źle to ujęłam...Nie wiem:/

DraconMalfoy · Wysłany: Śro 12:29, 29 Mar 2006 Temat postu:

chyba jednak źle, bo jak mam oszukać przeznaczenie, nie znając go, prawda?

Mroowa · Wysłany: Śro 12:32, 29 Mar 2006 Temat postu:

No właśnie. (Kurna znowu nie umiem dobrac słów-często tak mam:P)
To "przeznaczenie" Cię może "szuka", ale ty o tym nie wiesz! Jezyk

DraconMalfoy · Wysłany: Śro 12:35, 29 Mar 2006 Temat postu:

ale to chyba dobrze, że coś albo ktos nade mną czuwa i że się wymykam nieświadomie róźnym wypadkom, bo już dawno by mnie tu nie było.

Mroowa · Wysłany: Śro 12:37, 29 Mar 2006 Temat postu:

No dobrze, bardzo dobrze(że ktoś-albo coś nad Tobą czuwa)
Może to Anioł Stróż Wesoly

DraconMalfoy · Wysłany: Śro 12:44, 29 Mar 2006 Temat postu:

hmm, ja raczej wiem kto nade mną czuwa... Wesoly

Mroowa · Wysłany: Śro 12:46, 29 Mar 2006 Temat postu:

Wiesz? Uuu:D To fajnie masz:P
Tjaa...Ktos nad tobą czuwa, bno nie chce żeby taki talnent się zmarnował Jezyk

DraconMalfoy · Wysłany: Śro 13:25, 29 Mar 2006 Temat postu:

pokraśniałem na ten komplement <zawstydzony>

Fistaszek3 · Wysłany: Śro 13:28, 29 Mar 2006 Temat postu:

ja ciągle o mało co nie wpadam po samochód...A jak byłam mała to o mało a bym się nie utopiła w studnii..stałam na oknie..moja mama chciała mi poadać rekę a ja spadłam...szcęście, ze była taka blacha...

JamesPotter · Wysłany: Śro 18:04, 29 Mar 2006 Temat postu:

Taaa.... ja też miałem wiele takich sytuacji.... pare razy wpadłbym pod samochód, zleciałbym z drzewa, zleciałbym z Kadzielni (nie wiem, czy ktoś z Was wie, co to jest? Taaakie śliczne miejsce w Kielcach....).., a to śnieg z dachu mi prosto pod nogi spada...można byłoby wymieniać i wymieniać....

czarno-biała · Wysłany: Śro 18:11, 29 Mar 2006 Temat postu:

aż takich wypadków to ja nie miałam. wole te śmieszne Wesoly

Mroowa · Wysłany: Śro 18:12, 29 Mar 2006 Temat postu:

Jakie z was pechowce:P Ja na ulicy uważam:) Lae też mi sie zdarzają różne przedziwne rzeczy:P

czarno-biała · Wysłany: Czw 15:40, 30 Mar 2006 Temat postu:

to jak mnie. daj jakiś przykład... Wesoly

Mroowa · Wysłany: Czw 15:48, 30 Mar 2006 Temat postu:

Przykład? Ej kurcze-nie wiem. Na prawdę nie pamiętam nic ciekawego:/
Może opowiem o mojej głupocie przez ostatnie dni:
JA siedze na kompie a mój brat ogląda tv(w tym samym pokoju). Mi sie tak nudziło i nie wiem skąd zaczęłam wydawac jakieś niezidentyfikowane odgłosy:D I tak przez minute-dopiero później zauważyłam, że Adam na mnie się gapi jak na głupią(skąd on wiedział? Jezyk

). A ja: Yyyy...Wiesz, nie zwracaj an mnie uwagi. Ja tak czasem mam... On: Taaa. rozumiem, taaa...

Heh...Tak to mam często. Co ja poradzę na moją głupotę?

A 2 dni temu. Siedzę na kompie a w pokoju obok śpi sobie tata. Drzwi do mojego pokoju były zamknięte i dlatego puściłam głośno muzykę. Jak zawsze dałam się ponieśc emocjom i udawac ze gram na gitarze elektrycznej. Już sięgałam po mikrofon(czyli długopis) a tu ktoś mnie chwyta za plecy. Myślałam, że zawału dotanę-a to był mój tata-nawet nie usłyszałam jak otwiera drziw:D

Madzia · Wysłany: Czw 17:28, 30 Mar 2006 Temat postu:

Haha, wesoło masz Mrooweczka w domu xD
A mnie dzisiaj złapała straż miejska xD

Fistaszek3 · Wysłany: Czw 18:29, 30 Mar 2006 Temat postu:

Mnie kiedyś...Szłam z paroma osobami, i one poszły w drugą stronę i się porzegnalam i prezbiegłam na ulice i kończyło się światło i byłam spisan ... Wesoly

czarno-biała · Wysłany: Czw 18:30, 30 Mar 2006 Temat postu:

za co madzia?
mrówa, fajne historie Wesoly

Mroowa · Wysłany: Czw 18:43, 30 Mar 2006 Temat postu:

Ja na szczescie nigdy nie byłam spisana;)

Fistaszek3 · Wysłany: Czw 18:45, 30 Mar 2006 Temat postu:

to było taki okropne...Byłam wtedy strasznie czerwona, a znajomi z którym szłam, myślałam, ze urmą ze śmiechu....Choć ja też się z tego śmiałam

DraconMalfoy · Wysłany: Czw 19:02, 30 Mar 2006 Temat postu:

mnie się przypomniało!
kilka tygodni temu siedziałem sobie jak zwykle na polski, nudząc się niemiłosierni i bedąc tak aktywnym, ze ledwo nie zasnałem. robiłem sobie notki moim jakże pieknym i jakże wspaniałym piórem, kiedy skończył mi sie naboj (często sie wypisuje, bo piórem pisze tez notki Wesoly

no wszystko nim pisze). zmieniłem naboj (zawsze sie ma zapasowy), a ten stary połozyłem przed soba. jakos tak sie wyłaczyłem z lekcji, ze nie wiedziałem nawet o czym mam notowac i zaczałem sie bawic tym nabojem. wyginałem go na rózne strony i on mi nagle wystrzlił. po prostu wyskoczył mi z rak na nasza wychowawczynie. ja z krzykiem : " O Jezu!! przepraszam!" - poleciałem po ten naboj, a ona mimo ze dostała nim w "tors" to spojrzała na mnie, tak jak zwykle, z takim rozbawieniem jakby sie bylo niedorozwinietym i nic nie powiedziała. w ogole miałem wrazenie ze nikt oprocz mnie tego nie zauwazył

Fistaszek3 · Wysłany: Czw 19:04, 30 Mar 2006 Temat postu:

Niezłe Draco...A myślałam że nie przydażają Ci się smieszne histrie...